Moja garderoba ewidentnie potrzebowała skórzanej spódnicy. Podczas jej nieobecności nie zdawałam sobie z tego do końca sprawy, ale teraz nie jestem w stanie powiedzieć jak bez niej funkcjonowała. Ten kawałek materiału pasuje do wszystkiego! Szpilki, Botki, swetry, bluzy, płaszcze, kurtki....Coś jak czarne jeansy, tylko mniej oczywiste. Z chęcią przygarnęłabym jeszcze kilka skórzanych spódnic w innych fasonach i kolorach, ale ciężko znaleźć coś innego niż czarna mini.
Do swojej spódniczki dobrałam białą bluzę z długim rękawem. Piszę 'bluzę', bo krój ewidentnie ściągnięty od bluz bez kaptura, jedynie grubość materiału zapożyczona od zwykłych koszulek. Dodatkowo charakterystyczna ziarnista faktura, której na zdjęciach nie widać, a ma spore znaczenie, gdyż odróżnia to ją od zwykłych podkoszulków. No i żółte szpilki chyba już 'na pożegnanie', bo powoli chowam je do pudeł:)
sweatshirt - h&m man / skirt - vintage / heels - @ asos snato /
bag - @ choies