2011/10/24

BOTTLE GREEN

     Kolor butelkowy jest jednym z głównych kolorów sezonu, ale tak naprawdę ciężko znaleźć coś sensownego w tym odcieniu (nie wspomnę ile już szukam takiego swetra). Spodnie wpadły mi w ręce przez przypadek, jak już mówiłam, w sklepie, do którego rzadko kiedy wchodzę. Są idealnie dopasowane i łatwo się je zestawia. Dzisiaj w połączeniu z białym tiszertem typu open back, kopertówką w brązową panterkę i czarnym prostym płaszczem...a więc zostawiam Was z ogromem zdjęć :)


2011/10/18

CASUAL

     Zestaw do biegania. Nie ma co się o nim rozpisywać, bo jest prosty i nieskomplikowany. Premiera czarnych botków z poprzedniego posta, geometrycznego (znów) lekkiego płaszcza z haendemowskich przecen sezonowych i kolejnej szarej skórzanej torby. Szkoda tylko, że na zdjęciach niespecjalnie widać stalowy sweter...
     Do piątku jestem w Krakowie i w zależności od ogólnej prezencji zdjęć, jakieś stamtąd pojawią się po powrocie, a post typu NEW IN  jest już zapisany i pojawi się we czwartek:)

2011/10/12

BOOTS

     Wracam ze szkoły do domu i zastaję paczkę od ASOS. A w niej te botki. Skórzane, więc jesienne deszcze (i moje użytkowanie) im niestraszne i na niewielkim obcasie, więc wygodne. Perfect!
     W paczce miałam jeszcze zegarek i tiszert typu open back, ale to następnym razem ;)

2011/10/10

ORANGE GEOMETRIC COAT

      Przyznam się, że wszelkiego rodzaju okryć wierzchnich mam w szafie masę i kolejny płaszcz nie był moim must have (w ogóle moja jesienna lista rzeczy-które-chcę-mieć jest bardzo uboga, ale to już drugorzędna sprawa). I nawet nie wyobrażacie sobie ile czasu spędziłam na kręceniu się w kółko po sklepie właśnie z tym płaszczem na ramionach. Odkładałam i przymierzałam go sto razy zanim ostatecznie kupiłam. I szczerze mówiąc nie wiem nad czym się zastanawiałam...po pierwsze: kolor. Takiej pomarańczy nie spotyka się codziennie na ulicach. Po drugie: materiał. Gruby, ciężki, wygląda o niebo lepiej niż wszystkie materiały tradycyjnych płaszczyków. No i po trzecie: krój. Najważniejszy. Prosty, geometryczny, idealnie wpisuje się w mój minimalizm. Żeby niczym nie przyćmić (o ile jest to w ogóle możliwe) całego uroku płaszcza, dobrałam do niego dużą (również prostą) skórzaną torbę, czarny oversize'owy sweter i czarne platformy. Brakuje mi tylko zegarka i kilku bransoletek, które już niebawem do mnie dotrą;)
     Co do swetra, którego szukałam już bardzo długo, znalazłam w sklepie, do którego nigdy nie wchodziłam z czystej niechęci, a wyszłam z dwoma czarnymi swetrami i spodniami w kolorze butelkowej zieleni, które pokażę w następnym poście ;)
     A w razie gdyby ktoś szukał inspiracji do noszenia takiego bądź podobnego płaszcza, ja noszę go również z białą, lekko geometryczną w formie, koszulą.