Co do butów to standardowa historia. Kiedy były 'in stock' odkładałam ich kupno w nieskończoność. Kiedy mojego rozmiaru zabrakło-czarna rozpacz. A tak na serio to kupno prostych botków, wyglądających lekko i odrobinę niebanalnie graniczy z cudem. Wszędzie kołki, koturny, szpilki, platformy, do których osobiście nic nie mam, ale coś delikatniejszego do cekinowej spódnicy (wygadałam się...) by się przydało. I jak nigdy nie sugeruję się recenzjami, bo zazwyczaj kiepsko na nich wychodziłam, teraz poczytałam trochę komentarzy i, jak radziły, kupiłam o rozmiar większe. Prawdopodobnie pojawią się w następnym poście, więc same ocenicie jak wyglądają na nodze.
i zapraszam na aukcje: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=4075344